MS w pisze do związków zawodowych

Ministerstwo zwraca uwagę, że organem sądu jest nie tylko dyrektor, ale i prezes sądu, który kieruje sądem i reprezentuje sąd na zewnątrz, z wyjątkiem spraw należących do kompetencji dyrektora sądu. Resort wydaje zalecenia i jest w stałym kontakcie, ale zgodnie z przepisami ostatecznymi decydentami są pracodawcy.

Patologia zleceń w sądach w czasach zarazy

W sytuacji jaką mamy obecnie w sądach powoli wychodzi problem zleceniobiorców, którzy nie są w żaden praktycznie sposób chronieni. Nie stosuje się do nich Kodeksu pracy, lecz kodeks cywilny. Mają płacone wynagrodzenie za czas wykonywania zlecenia. Nie mogą liczyć na wynagrodzenie za czas gotowości z art. 81 k.p. i inne rozwiązania stosowane w sądach. W przypadku, gdy nie wykonują zlecenia – nie mogą liczyć na wynagrodzenie za ten czas. To po raz kolejny ujawnia patologię sądowych rozwiązań związanych ze zleceniami. Oczywiście podstawowym pytaniem jest to, czy faktycznie mamy do czynienia ze zleceniami. Warto przypomnieć, że zlecenie od stosunku pracy różni się tym, że zleceniobiorca [1] zobowiązuje

Wynagrodzenie za czas gotowości do pracy – art. 81 k.p.

W związku z aktualną trudną sytuacją oraz docierającymi do nas z sądów informacjami o wprowadzaniu w błąd pracowników, postanowiliśmy przytoczyć przepisy i orzeczenia Sądu Najwyższego o wynagrodzeniu za czas gotowości do pracy. W piśmie Ministerstwa Sprawiedliwości z dnia 17 marca br. wspomniano o stosowaniu art. 81 k.p. stwierdzając, że “za czas przestoju pracownikowi należy się wynagrodzenie, pod warunkiem, że pracownik był gotów do jej wykonywania” Art. 81. § 1. Pracownikowi za czas niewykonywania pracy, jeżeli był gotów do jej wykonywania, a doznał przeszkód z przyczyn dotyczących pracodawcy, przysługuje wynagrodzenie wynikające z jego osobistego zaszeregowania, określonego stawką godzinową lub