Czy zorganizowane grupy przestępcze mogą próbować korumpować nisko opłacanych urzędników sądowych i omijając procedury konkursowe, instalować swoich ludzi w sądach przez agencje pracy tymczasowej? Związkowcy sygnalizują, że takie zagrożenie jest realne, podkreślając, że pracownicy ci mają dostęp do akt spraw sądowych czy pieczęci urzędowych. NSZZ „Solidarność” Pracowników Sądownictwa wskazuje na takie niebezpieczeństwo w piśmie do szefa CBA. Informuje, że może temu sprzyjać fatalna sytuacja finansowa osób zatrudnionych w sądach, których waloryzacja wynagrodzeń została wstrzymana od 2010 r. A to – zdaniem związkowców – oznacza nie tylko realny spadek płac o ok. 15 proc. Pauperyzacja ma też inną ciemną
Kategoria: Przegląd prasy
Gdy brak etatu, sąd ratuje się pracą tymczasową
Coraz częściej czynności służbowe wykonują ludzie z agencji pracy a nie urzędnicy. Zyskują nieograniczony dostęp do akt i poufnych informacji. Koordynatorzy prawni zatrudniani przez agencje pracy tymczasowej, nieodpłatni stażyści po ukończonych studiach prawniczych (wolontariat) albo absolwenci prawa na umowach-zleceniach – tak prezesi sądów rejonowych w największych miastach radzą sobie z brakiem rąk do pracy. Blisko 600 pracowników tymczasowych pracuje w sądach apelacji warszawskiej, kilkudziesięciu – krakowskiej. Podobnie jest w innych większych miastach. Potwierdza to wiceminister Wojciech Hajduk. – Nawet jeśli gdzieś brakuje pracowników, nie ma mowy o nowych etatach. Jesteśmy związani budżetem, na dodatkowe stanowiska nie możemy
Urzędnik sądowy ma gorzej niż niewolnik z call center
autor: Mira Suchodolska Stres, kilku szefów jednocześnie i niskie płace. Urzędnik sądowy ma gorzej niż niewolnik z call center – Urzędnicy sądowi są bardzo narażeni na negatywne skutki stresu. Choćby z tego powodu, że nie cieszą się takim prestiżem jak sędziowie i nie mają takiej decyzyjności. Mają za to po kilku przełożonych jednocześnie i bardzo niski poziom wsparcia społecznego z ich strony. Co jest zresztą wpisane w kulturę organizacyjną sądów, gdzie postaciami dominującymi są sędziowie – mówi psycholog Katarzyna Orlak w rozmowie z Mirą Suchodolską. Prowadzi pani badania pod hasłem „Monitoring stresu zawodowego w sądach i jego skutków
Współczesne niewolnictwo w polskim sądownictwie
autor: Mira Suchodolska Jest ich niemal trzy razy więcej niż sędziów, a bez ich wysiłków sądowniczy mechanizm nie byłby w stanie funkcjonować. To grupa pracowników źle opłacanych. I często źle traktowanych. Świątynie sprawiedliwości, w których sędziowie ubrani w majestatyczne togi celebrują misję szafarzy prawa. Misteria rozpraw, teatr bezstronności. Miejsca, w których zapadają decyzje o winie bądź niewinności, majątku lub nędzy, małżeństwie, dzieciach. O życiu człowieka. To fasada, którą widzą ludzie z zewnątrz. Faktycznie sądy są wielkimi fabrykami, w których oprócz kapłanów uświęcających w imieniu państwa wyroki krząta się armia pracowników. W 299 jednostkach roi się