STOP STRESOWI W SĄDZIE! Pracownicy pomorskich sądów protestują

Nosimy kilogramy akt, wysyłamy po kilkadziesiąt – czasem kilkaset listów dziennie, notujemy, protokołujemy, wykonujemy zarządzenia, znosimy żale podsądnych i presję oraz pretensje przełożonych – mówią związkowcy z Solidarności Sądowej zrzeszających pracowników sądów. W Światowym Dniu Bezpieczeństwa i Ochrony Zdrowia w Pracy rozpoczęli kampanię walki z niszczącym stresem. We wtorek na znak protestu pracownicy ośmiu pomorskich sądów przyczepili do strojów naklejki z napisem “Stop stresowi w sądzie!”. Będą je wkładać też w kolejnych tygodniach. – Komuś może wydawać się, że praca urzędnika sądowego to kawka, ciasto i plotki. To bzdura – mówi Marek Madaj z Solidarności,

Iustitia o zamrożonych pensjach pracowników sądów

Wynagrodzenia sekretarzy, kuratorów, asystentów, woźnych i pozostałych pracowników w sądach rejonowych, pozostają od wielu lat na niezmienionym poziomie. Przeciwko takiej sytuacji protestują organizacje pracownicze. Protesty poparli też sędziowie. W sprawie wynagrodzeń pracowników sądów wypowiedzieli się m.in. sędziowie Sądu Rejonowego w Pile. W uchwale z 15 kwietnia 2015 r. zebranie sędziów zwróciło uwagę na konieczność natychmiastowego podwyższenia płac sekretarzy sądowych, kuratorów sądowych, asystentów, woźnych sądowych i pozostałych pracowników w sądach rejonowych. – Poziom płac, w tym pracowników z wieloletnim stażem, nie pozwala na godne życie i utrzymanie rodzin, a w przyszłości na godne emerytury. Dotychczasowy

Sądy muszą się podzielić etatami

Pracownicy sądów zatrudniani przez agencje pracy tymczasowej nie mogą obsługiwać sekretariatów. Od kilku lat czynności służbowe w sądach wykonują ludzie z agencji pracy tymczasowej, a nie urzędnicy. Zyskują nieograniczony dostęp do akt i poufnych informacji. Tak być nie może – uznało Ministerstwo Sprawiedliwości i proponuje zmiany. – O nowych, dodatkowych etatach nie ma mowy, nawet jeśli gdzieś brakuje pracowników. Jesteśmy związani budżetem, nie możemy sobie na nie pozwolić – przyznaje Wojciech Hajduk, wiceminister sprawiedliwości. Choć dodatkowych pieniędzy na nowe etaty nie ma, resort znalazł sposób: przesuwa pieniądze z apelacji, które nie potrzebują aż tylu etatów lub potrzebują

Sądy omijają przepisy Ci sami pracownicy tymczasowi wspomagają sędziów kilka lat. Zmieniają się tylko agencje.

Sądy nagminnie korzystają z pracy pracowników tymczasowych. W tym roku zaplanowano obsadzenie nimi 1137 etatów. Przoduje w tym apelacja warszawska, w której planuje się ich aż 861. Na drugim miejscu jest apelacja katowicka – 105,5. Z usług agencji korzystają także sądy w apelacji gdańskiej, szczecińskiej, wrocławskiej, krakowskiej, łódzkiej, białostockiej i w rzeszowskiej. Jak twierdzą związkowcy, pracownicy tymczasowi często wykonują zadania zbliżone do obowiązków urzędnika czy asystenta sędziego. – Mają dostęp do akt. Na przykład do obowiązków pomocnika asystenta należy sporządzanie projektów odpowiedzi na pisma wpływające do danej sprawy. Analizują też zarzuty zawarte w środkach