W nawiązaniu do artykułu zamieszczonego w Tygodniku Śląsko-Dąbrowskim NSZZ Solidarność (Łukasz Karczamrzyk, Za protest sędziów zapłacą pozostali pracownicy sądów) i do moich wypowiedzi związanych z zaplanowanymi na dzień dzisiejszy zebraniami sędziów, chciałabym zwrócić uwagę, że jako organizacja związkowa nie prowadzimy działalności politycznej. Działania mające na celu zwrócenie uwagi na problemy pracowników sądów, nie będących sędziami, podejmujemy bez względu na to jaka opcja polityczna sprawuje władzę. Nie oceniamy też prawa sędziów do wyrażania swojego zdania w sprawach, które budzą obawy tego środowiska oraz słuszności postulatów przez nich podnoszonych. Wbrew przekazom niektórych mediów nie sprzeciwiamy się zebraniom czy protestom sędziów. Nie taka jest nasza rola. Jednak jako związek zawodowy chcemy i musimy zwracać uwagę na warunki pracy w sądach również w takich sytuacjach – a istnieje tutaj ryzyko wydłużenia czasu pracy urzędników sądowych, za który nie mają wypłacanego wynagrodzenia, czego nikt, zdaje się, nie zauważa. Chcielibyśmy, aby takie przedsięwzięcia były omawiane z pracownikami, którzy są jednak istotną częścią zespołu wymiaru sprawiedliwości. Nie jest naszą intencją tworzenie konfliktu między środowiskiem sędziowskim a pozostałymi pracownikami, pragniemy jedynie zwrócić uwagę na fakt, że istniejemy, borykamy się z bardzo wieloma problemami, co dotychczas spotykało się raczej z ignorancją zarówno środowisk związanych z sądownictwem, jak również mediów.
Edyta Odyjas
Przewodnicząca Komisji Międzyzakładowej
NSZZ „Solidarność” Pracowników Sądownictwa