– W obecnym systemie prawnym pracownicy skutecznie mogą reprezentować swoje interesy wyłącznie za pośrednictwem związków zawodowych, gdyż tylko one są wyposażone w ustawowe kompetencje i środki – mówi przewodnicząca NSZZ „Solidarność” Pracowników Sądownictwa Edyta Odyjas. Solidaryzujemy się w tej niepokojącej sprawie z naszymi Koleżankami i Kolegami pełniącymi w Sądzie Najwyższym swoją służbę dla Państwa.
– Pracownicy SN w swoim apelu sami stwierdzają, że nie działają u nich związki zawodowe, nic nie stoi jednak na przeszkodzie, by powołali u siebie organizację związkową. Nasza organizacja chętnie przyjmie w swoje szeregi zaniepokojone Koleżanki i Kolegów także z naczelnego organu władzy sądowej jakim jest Sąd Najwyższy. Szkoda tylko, że dopiero teraz dostrzegli taką potrzebę, ale postaramy się w miarę możliwości pomóc – zapewnia Odyjas. – Dla pracowników innych sądów, w których nie ma związków to drastyczny przykład tego, że bez związków pracownicy są zupełnie bezbronni. Jesteśmy związkiem zawodowym reprezentatywnym w rozumieniu przepisów o Radzie Dialogu Społecznego i w związku z tym mamy prawo opiniowania założeń i projektów aktów prawnych w zakresie objętym zadaniami związków zawodowych. Zgodnie z ustawą organy władzy i administracji rządowej oraz organy samorządu terytorialnego kierują założenia albo projekty aktów prawnych. Ustawa daje nam prawo nawet do występowania z wnioskami o wydanie lub zmianę ustawy albo innego aktu prawnego w zakresie spraw objętych zadaniami związku zawodowego. Wnioski dotyczące ustaw związek kieruje do posłów lub organów mających prawo inicjatywy ustawodawczej – czytamy na stronie Gazety Sądowej.