Podziękowania i trochę z ewidencji ludności Miasteczka

Miasteczko Pracowników Sądów i Prokuratury, które trwało w sąsiedztwie Ministerstwa Sprawiedliwości od 7 maja nie mogłoby istnieć bez ludzi, którzy przyłączali się do protestu, korzystając ze swojego urlopu. Ruszali oni z całej Polski do Warszawy, by zamieszkać lub pełnić nocną wartę przy Placu Na Rozdrożu. Nie można też zapomnieć o mieszkańcach Warszawy, pracownikach sądów, którzy byli obecni i ratowali nas w najtrudniejszych chwilach, gdy nie było chętnych do warty – dziękujemy Angelice, Marcie, Marzenie, Rafałowi, Agnieszce, Honoracie, Krysi, Anecie, Magdzie, Maćkowi i wszystkim innym. Codziennie koleżanka Majka z prokuratury krajowej przychodziła i można śmiało powiedzieć, że była stałym mieszkańcem.

Sekretariat Służb Publicznych do premiera Morawieckiego wnosi o osobiste zaangażowanie ws. naszych postulatów

Prezydium Rady Krajowej Sekretariatu Służb Publicznych wystosowało do premiera Morawieckiego list w naszej sprawie. – Wyrażamy naszą solidarność ze wszystkimi pracownikami sądów i prokuratury , którzy podnoszą głosy sprzeciwu – napisali. Dziękujemy za zwrócenie się w naszej sprawie do premiera Morawieckiego.  

NADZIEJA STAŁA SIĘ DEFICYTOWA

Nasze niedoskonałe tłumaczenie wywiadu, który przeprowadziła Marina Gulyaeva z Darkiem Kadulskim dla białoruskiej prasy БелГазета, №23 (1197) 25 июня 2019г. – wersja oryginalna (j. rosyjski) W Warszawie protestują pracownicy sądów i prokuratury. W samym centrum Warszawy, w pobliżu najsłynniejszego parku miejskiego Łazienki Królewskie i dosłownie dwa kroki od Ministerstwa Sprawiedliwości, osiedliło się miasteczko namiotowe protestujących, jak napisano na plakacie, „urzędników sądowych i prokuratorskich”. W czasie przygotowywania materiału protest trwał 42 dni. W rozmowie z korespondentem BelGazeta, wiceprzewodniczącym Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność” Pracowników Sądownictwa, Dariusz Kadulski, który od samego początku