W jednym ze stołecznych sądów dyrektor otwarcie i publicznie narusza nasze prawa, ubliżając naszej organizacji związkowej, strasząc pracowników i zniechęcając ich do zapisywania się do związku zawodowego.
Skargi kierowane do ministerstwa nie skutkują. Po skargach i rokowaniach płacowych skandaliczne zachowania dyrektora tylko się nasilają.
Jak wynika z przekazywanych nam informacji, ostatnio publicznie dyrektor nazwał naszą organizację g…em, upośledzonymi i ograniczonymi intelektualnie ludźmi. Wypowiadał się negatywnie o protestujących w Miasteczku, że się rozleniwili i podpisali szkodliwe porozumienie. Dyrektor poniża związkowców w oczach pracowników. Tworzy klimat zastraszenia i permanentnego mobbingu. Ludzie od dłuższego czasu zgłaszają związkom, że pracują w klimacie terroru psychicznego, represji pod byle pretekstem.
Nasi działacze odwiedzili kilkukrotnie ten sąd – chyba nigdzie w kraju nie widzieliśmy tak zastraszonych pracowników, przemykających chyłkiem po korytarzach, ze spuszczonymi oczami, którzy boją się głośno odezwać.
Jesteśmy zszokowani eskalacją zachowań dyrektora sądu. Jeżeli nie dojdzie do natychmiastowej reakcji ministra, podejmujemy wszelkie działania, aby zatrzymać dalsze patologiczne zachowania. Sięgniemy po środki prawne, zawiadomimy organizacje międzynarodowe oraz zajmujące się prawami pracowniczym i obywatelskimi. Skierujemy informację do wszystkich mediów o zachowaniach tego pracodawcy. Zwrócimy się o wszelką pomoc, aby więcej nie dochodziło do takich sytuacji.
Wielokrotnie informowaliśmy o różnych patologiach w sądach, jednak nie reagowano na nasze sygnały, a potem dochodziło do oficjalnego ujawnienia ogromnej skali nieprawidłowości. Nie chcemy, aby sytuacja się powtórzyła. Kompletujemy wszelkie dokumenty potwierdzające, że nie milczeliśmy, że osoby odpowiedzialne wiedzą o tym, co się dzieje i nie podejmują skutecznych działań. Zapewniamy, że od lat związek zawodowy dba o interes pracowniczy, co nie podoba się dyrektorowi tego sądu.