Pół godziny po ogłoszeniu nominacji strona internetowa ministra Borysa Budki padła. Zapewne 37-letni doktor nauk ekonomicznych i radca prawny był dla Polaków tak samo anonimowy jak dla premier Ewy Kopacz, która przedstawiając nowego ministra zamiast Borys powiedziała Borysław. I choć potem Kopacz wystawiła anonimowemu dotąd posłowi PO laurkę podkreślając, że po powołaniu przez prezydenta Komorowskiego, ministrem sprawiedliwości zostanie absolwent wydziału prawa Uniwersytetu Śląskiego, doświadczony samorządowiec, parlamentarzysta, doktor ekonomii i wykładowca, to pozostaje wrażenie, że PO wstawia do trudnego resortu praktycznie nieznanego posła z tylnych ław sali poselskiej. Przecież jego imienia
